Dzisiaj po śniadaniu miałam się spotkać ze znajomymi, ale zasnęłam ok. 4:30 i jednak zostałam w domu. Ogólnie ostatnio trochę źle sypiam, ale to chyba przez kawę.. Muszę ją odstawić.
Chyba do 12.00 leżałam w łóżku, potem ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłam, a tam kto? Tata. Super. Miał wyjechać do pracy, a wziął sobie wolne na kilka dni. Powiedział, że był w piekarni i kupił bułki na śniadanie - naszczęście udało mi się wymiagać, śniadanie zjadłam jak wyszedł po coś do sąsiadów (kromka chrupkiego + łyżeczka twarożku).
Po południu pojechaliśmy zrobić zakupy na obiad - w zamyśle mamy miał być kurczak i ryż, a tata postanowił zrobić spaghetti carbonara.
Nie wytrzymam w końcu.
Wróciliśmy, przed jedzeniem poszłam na chwilę na rower (-200 kcal).
Spaghetti było okrooopne, tłuste.. Nie wiem ile miało kcal, wzięłam nie dużą porcję, ale tata zmodyfikował przepis (na gorsze :/)
Przed chwilą wróciłam od fryzjera, teraz mam włosy trochę powyżej ramion i pofarbowane na pseudo-wiśniowy.
Jak tak sobie siedziałam, a obok mnie na podłogę spadały moje włosy, to się zastanawiałam, czy jest sens przez ten tydzień być na Sbd.. Bilanse są niskie, dałabym radę, wiem to, ale jest tata. Miało go nie być.. Tzn. cieszę się, że spędzimy trochę więcej czasu razem, ale wiem, że codziennie będzie wspólne śniadanie, obiad... Mogę się ograniczyć na ten czas do 200-300 kcal, jak będzie możliwość zjem mniej lub zrobię głodówkę.. Nie wiem.. Chyba nie ma sensu lecieć z max. 100 kcal, wiem, że nie będę mogła tyle jeść - jedyne co mi z tego przyjdzie to wykłady rodziców.
W następny tydzień będę miała lepszą sytuacje. Wtedy zacznę.
Teraz ograniczę się do max. 400 - 500 kcal, zależy co wymyślą na obiad.
Z ''cheat day'' narazie się wstrzymam.
Może potem pomyślę.

Trzymajcie się chudzinki ;*
Na pewno dasz radę rozwiązać problem jedzenie-mama/tata! Trzymam za Ciebie mocno kciuki, bo jesteś super osóbką! A tak z mojego życia to podczas rodzinnych obiadków czasem chamsko podrzucam coś mamie do talerza od siebie kiedy odejdzie od stołu!:)
OdpowiedzUsuńŚpij trochę dłużej tak żeby uniknąć chociaż śniadania :) Czasami się sprawdza. Ogólnie to jeśli będziesz się trzymać tych 500 kcal to będzie okej :) Powodzenia! Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńKochana jak najdłużej odwlekaj pierwszy posiłek .Jedz tyle ile będziesz musiała po prostu. Bądz dzielna i nie poddawaj się ! Powodzenia :* Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuń