piątek, 22 lipca 2016

Wyczer­pa­na cze­kaniem na lep­sze jutro.

Mam ochotę odciąć sobie część mnie,
kawałek ciała i ten głos, który każe mi jeść.
Chcę zniknąć, ale nie mogę się poddać, nie mogę.
Nie zrobię tego.
Nie jutro, nie od poniedziałku,
już od teraz będzie lepiej.
Wierzę w siebie.
W tą część mnie, która schudła do 47,8 kg.
Ta, która przytyła do 50,1 od teraz idzie w zapomniane.

Wczoraj było dobrze,
dzisiaj znowu źle.
Jutro będzie dobrze.
Pojutrze będzie dobrze,
dam radę.

Plan na jutro:
Ś: 30 kcal
O: 200 kcal?
K: 50 kcal

Jeden dzień to jeszcze nic straconego... Brawo, brawo, brawo. Cały lipiec do dupy.
Ale przede mną cały sierpień.. 
We wrześniu stanę przed lustrem 7kg chudsza.


4 komentarze:

  1. Chcę tu widzieć już tylko takie posty!!! Tak trzymaj słońce. To mi się podoba i właśnie tak ma być! Całym serduchem z Tobą :**********************
    P.S. Jutro będzie idealnie, zakład?

    OdpowiedzUsuń
  2. Plus dla Ciebie za postanowienia! Wystarczy pamiętać co jest Twoim celem. Zobaczysz, będzie pięknie, cierpliwość popłaca. Powodzenia! Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się dzielnie i nie odpuszczaj. Jestem z Tobą kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak trzymaj kochana! Pozytywne podejście do połowa sukcesu :)
    Powodzenia ♡

    OdpowiedzUsuń