Bilans:
- 100g kefiru + pół banana i trochę płatków owsianych,
- wafle kukurydziano-jaglane (25g),
- 200ml zupy marchewkowej,
- kromka chleba czystoziarnistego
- kawałek tarty (!),
- mars (!),
- 4 cukierki czekoladowe (!)
Razem: 500kcal + słodycze
Ćwiczenia: 15min biegania
Na trzy ostatnie rzeczy podkusiła mnie Mia, pewnie zjadłabym więcej, ale jakoś się ogarnęłam. Oczywiście zaraz po odłożeniu jedzenia powędrowało mi ono do gardła, ale obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię. Nie będę już wymiotować ani się przeczyszczać. Nie chcę takiej "diety". Jutro postaram się to spalić.



Trzymajcie się chudo! <3
Kochana mimo wszystko bardzo się cieszę ,że nie zwymiotowałaś ,to niszczy bardziej niż głodówki. Znajdz może sobie jakąś zdrową dietę ,taką żebyś miała kontrolowany luz i dobre efekty :) Powodzenia :* Trzymaj się ciepło<3
OdpowiedzUsuńMam to samo jeśli chodzi o przeczyszczanie. Dieta jest nie po to, aby nas niszczyła, tylko żeby osiągnąć ten wymarzony efekt. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTak się ciesze, że nie poszłaś tego wyrzygać! <3 Na serio, gratuluje :3 A to pobieranie krwi i tak cię nie minie, więc może trochę zatuszuj je korektorem?
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja, nie przeczyszczaj się! To oszukiwanie samej siebie, gramy fair play!
OdpowiedzUsuńMimo tych słodyczy bilans i tak niski, tak trzymaj :*