sobota, 21 maja 2016

SGD - 12

   No cóż. Znowu piątek. Wszyscy się cieszą - wolne od szkoły. Mi to nie robi różnicy, ostatnio nie dawałam rady tam chodzić. Nie ze względu na to, że byłam chora czy coś tego typu, tylko dlatego, że mam już dość tych ludzi, którzy wydają się tacy uprzejmi, rozmawiają z tobą jakbyś był dla nich ważny lub chociaż nie obojętny, a gdy nadarzy się okazja próbują cię zniszczyć na każdy możliwy sposób.
   Może przesadzam. Może.
   Ten tydzień siedziałam prawie cały czas w swoim pokoju - niby mój, a i tak czuję się w nim czasem obca.
   Co do SGD do trochę się zaniedbałam, ważę 48.9, ale od jutra muszę wziąć się w garść! Wierzę, że dam radę...
 
Mój dzisiejszy bilans:

1. Śniadanie:
   - 2 kromki chrupkiego pieczywa
   - plaster szynki drobiowej (12g)
   - kilka plasterków ogórka
Razem ok. 60kcal

2. "II Śniadanie"
   - 2 pralinki Lindor (2x12g)
Ok. 140kcal

3. Obiad
   - Biały ryż (45g) 
   - Pieczony filet z mintaja (50g)
Razem ok. 100kcal

4. Kolacja
   - kromka chleba tostowego
   - plaster sera light
   - łyżeczka kethupu
Razem ok. 140kcal

Razem. 440/450kcal


Trzymajcie się! 

4 komentarze:

  1. Znam to uczucie gdy masz dość ludzi i nie chcesz ich oglądać. Boisz się, bo serdeczność jest pozorna. Oni mają maski. I to bardzo boli kiedy okazuje się że nie są prawdziwi. Biedny bilans. Waga też niczego sobie. Już niedługo będę miała taką. Ile mierzysz? Powodzenia na SGD!!!! :*

    OdpowiedzUsuń