środa, 25 maja 2016

SGD - 17

 Dzisiaj poszło mi dobrze. Naprawdę dobrze. Prawie. Przed chwilą musiałam zjeść kanapkę, żeby mama nie czepiała się, że mało jem. No trudo. Dzisiaj jadę z rodzicami do Sopotu, a w hotelu będzie siłownia więc myślę, że ta nieszczęsna bułka nie jest wielkim grzechem, jednak jutro muszę się pilnować. Bardzo. Jadę na 4 dni, nie będę mogła podjadać (śniadania i obiady  będą o danych godzinach), codziennie będę ćwiczyć przynajmniej 1h (mam nadzieję).

Mój dzisiejszy bilans:

1. Śniadanie
   -200g jogurtu greckiego 0%
   -1 mały sucharek
Razem ok. 111kcal

2. Obiad
   -100g piersi z kurczaka
   -2 wafle ryżowe
Razem ok. 165kcal

3. Kolacja
   -suszone morele (40g)
Ok. 110kcal

+kajzerka z szynką (200kcal)

Razem ok. 586kcal

Wiem, że to dużo. Przekroczyłam limit, wiem. Jednak wolałam już zjeść tą bułkę niż mieć jutro na śniadanie całą "kupę" żarcia, którą mama mi nałoży, twierdząc, że tyle jedzą normalne dzieci i ja też mam tak jeść.
   Tak więc dzień jako SGD może nie był super udany, jednak jestem z nigo zadowolona.    
   Przede mną jeszcze 2h w pociągu. Boże błagam, niech nikt nie wyciąga żadnego jedzenia.

2 komentarze:

  1. Wiem, że się przejmujesz tą bułką, ale 600 kcal to i tak mało. Przyjemności na wyjeździe. I dzięki za odpowiedź na komentarz, Chudzinko!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego i udanego wyjazdu :*. Nie przejmuj się bułką, niecałe 600 kcal to piękny bilans.

    OdpowiedzUsuń