środa, 7 września 2016

Wszyscy wracają kiedyś do miejsc, z których chcieli uciec.

Tak więc, chyba wróciłam. Strasznie mi Was brakowało przez ostatni czas, pomimo, że starałam się na bieżąco czytać wasze wpisy.
Chciałam napisać, że schudłam i osiągnęłam chociaż jeden, malutki cel, ale jak widać, innym razem. Skoro chcę pisać tu także o porażkach to proszę bardzo - zawiodłam siebie i Was.
Najpierw kilka dni jadłam co popadnie, potem zrobiłam głodówki, no i w końcu zaczęłam jeść, wymiotować, jeść i jeszcze raz wymiotować. Teraz już nie mogę zmusić się do tego, nie wiem jak głęboko musiałabym włożyć coś do gardła, żeby mieć chociaż jakiś odruch wymiotny. Wyglądam strasznie. Okropnie. Co ja ze sobą zrobiłam?
Ach, nie ma czasu na użalanie się nad sobą, muszę działać (mówię tak od poniedziałku ^^).
Tak więc dzisiaj był ostatni dzień, powtarzam - ostatni, kiedy tyle zjadłam (czyt. 1200 kcal). Jutro zjem coś koło 300 kcal, a w poniedziałek chcę zacząć dietę, ale nie mam zielonego pojęcia jaką, wiem na pewno, że nie może być długa (najbardziej pod uwagę biorę Hide & Sick i Thigh Gap Diet).
Teraz ważę 52 kg *wstyyyd*,a do poniedziałku chcę mieć chociaż 50-51. Tym razem nie zawalę, obiecuję. Dam radę.
Dzisiaj zrobiłam też pierwszy dzień A6W (no dobra, zrobiłam połowę), jutro raczej nie będzie czasu na dłuższe ćwiczenia, dlatego w piątek po powrocie ze szkoły zrobię Skalpel, a w sobotę postaram się pobiegać.
Znalezione obrazy dla zapytania thinspo

Znalezione obrazy dla zapytania skinny legs

Znalezione obrazy dla zapytania skinny body tumblr

Znalezione obrazy dla zapytania thinspo beauty

Trzymajcie się chudo <3

4 komentarze:

  1. Kochana, świetnie Cię rozumiem. Ale czy napewno dobrze będzie jezeli jutro odrazu weźmiesz 300 kcal? Nie chcę nic sugerować, poprostu się martwie, ale czy to nie spowoduje napadu?
    W każdym bądź razie cokolwiek zadecydujesz jestem z tobą. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne, że się wzięłaś w garść. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana nie skacz tak z ilością kalorii bo skończy się to napadem ,pomału zmniejszaj ilość kalorii co 2 dni np o 100 :) Powodzenia!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram przedmówczynię - nie obcinaj tak kalorii, bo możesz mieć napady i będzie jeszcze gorzej :/ Bez sensu od razu rzucać się na głęboką wodę, żeby potem wszystko się odbiło 2x mocniej. To nie kwestia silnej woli tylko organizmu, który robi takie rzeczy. No i nie martw się tym, że teraz Ci nie idzie - 52 kg to nie jest aż tak dużo, spokojnie. Małymi kroczkami i na pewno dasz radę :)

    PS. Jakbyś potrzebowała wsparcia, to zachęcam do dołączenia na moje forum http://midnight-butterflies-pro-ana.4ra.pl xx

    OdpowiedzUsuń