wtorek, 21 czerwca 2016

Quod me nutrit, me destruit

Jestem z siebie dumna. Mogę to sobie powiedzieć z czystym sumieniem. Dzisiaj udowodniłam sama sobie, że potrafię wszystko jak chcę. Miało być ok. 250kcal i jest 250kcal. Kurcze no, nawet nie umiem opisać tego co teraz czuję, nie chodzi tu tylko o to że mało zjadłam, że trzymałam się limitu, a bardziej o to, że wierzę w siebie, mimo tych ludzi wokół mnie którzy potrafią tylko krytykować a sami dupy nie ruszą, żeby coś zrobić.. Eh xd.

Dzisiejszy bilans:

1.Śniadanie: łyżeczka Ovomaltine, pół kromki chleba pszennego, 
Razem: 50kcal

2. II Śniadanie: galaretka cytrynowa (38g), rogalik z dżemem (40g)
Razem: 148kcal

3.Obiad: Pierś z kurczaka z grilla (20g), ziemniaki puree (jedna łyżka)
Razem: 50kcal

RAZEM: 248kcal

Plan na jutro: max 100kcal
Trzymajcie się chudo <3


2 komentarze:

  1. Żebym ja odzyskała taką silną wolę... :( zazdroszczę.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju śliczny bilans, trzymaj tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń