czwartek, 7 lipca 2016

dobrze, ale źle

,,Czasami nawet, gdy przegrywamy, jesteśmy wygrani, czasami, gdy wygrywamy, jesteśmy przegrani."

Nie wiem czy dzisiejszy dzień i wczorajszy zaliczyć do udanych, lub chociaż "nie zawalonych po całości".
Jem za dużo słodyczy.
Jem za dużo chleba.
Jem za dużo.
Wczoraj byłam 5h na zakupach, trochę się nachodziłam i pewnie też trochę spaliłam.
Dzisiaj wstałam o 7.30, musiałam posprzątać cały dom, pani od sprzątania nie mogła przyjść, więc padło na mnie. O 9.00 zrobiłam sobie "przerwę", zrobiłam siostrze śniadanie - naleśniki, skusiłam się na jednego. Na swoją obronę napiszę tylko, że był razowy, ze szpinakiem fuj, smażone. Skończyłam sprzątać o 10.30, ogarnęłam tylko połowę domu, resztę dokończę wieczorem. Potem, o 12.00 miałam się spotkać z przyjaciółką, ale zadzwoniła, że coś jej wypadło - tak więc stwierdziłam, że obejrzę sobie jakiś film, w końcu mi się należy po tylu godzinach sprzątania.Już nawet nie pamiętam co oglądałam, bo zasnęłam. Jak się obudziłam, siostra akurat piła kakao i jadła jakieś ciasto, chyba z karmelem. Miałam taką ochotę jej to wszystko zabrać i sama zjeść (xD), ale zrobiłam sobie kawę i zjadłam batona musli. Nadal mi się nic nie chciało, więc włączyłam tv i pierwszym kanałem, który mi się włączył, był polsat. Akurat trafiłam na fantastyczny (czujecie sarkazm?) serial, pod tytułem ,,Słoiki''... Serio, kto to ogląda? xD Stwierdziłam, że nie będę tego oglądać i poszłam sobie zrobić tosta. Wstyd. Już wolałabym oglądać ten paradokumentalny pseudo-serial.

Bilans wczorajszy:
-100g jogurtu 0%,
-pół bułki z dynią,
-trochę kaszy gryczanej i kuskusu,
-pół tortilli pełnoziarnistej z warzywami,
-pół szklanki soku grejpfrutowego,
-latte (ok.300g)
Razem: 575 kcal

Bilans dzisiejszy:
-3 łyżki płatków jaglanych + 3 łyżki mleka 0%,
-mały naleśnik ze szpiankiem,
-baton musli,
-kawa,
-tost (ser+keczup+szynka+pomidor)
Razem: 760 kcal

Boże.

Chcę już poniedziałek. Nie będzie rodziców (dzisiaj też nie było, a mimo to zawaliłm, świetnie), ma być ładna pogoda - pójdę w końcu na rower lub pobiegać. 
Nie mogę już zawalać.


Trzymajcie się ;*


8 komentarzy:

  1. Bilanse wcale nie są takie złe :) Widzę, że starasz się jeść zdrowo, więc nic straconego. Wykorzystaj to, gdy nie ma rodziców :) Pozdrawiam ciepło! Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilanse są w porządku, nie masz się czego wstydzić C; a gdzie kupujesz mleko 0%, bo ja widziałam tylko 0,5% i się zastanawiam gdzie takie mogłabym dostać xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej bilansy są dobre przecież! Jedynie ten tost, ale raz na jakiś czas można sobie zjeść coś ekstra. Tym bardziej że razem wyszło i tak malutko kalorii. Powodzenia w poniedziałek! Trzymam kciuki i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny bilans, nie jest źle! Oby tak dalej! :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tej thinspiracji <3 <3 <3 Z drugiej strony sprzątając spaliłaś pewnie mnóstwo kcal. Brawo, że nie zjadłaś tego ciasta. Jak ja Noe lubię jak ktoś parafuje przede mną z zakazanym jedzeniem :(
    Trzymaj się! Nie jest najgorzej

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana bilanse i tak są dobre ,nie dramatyzuj! Powodzenia :* Trzymaj się CHUDO<3

    OdpowiedzUsuń